Zdjęcia nasze i z nami

Nasze imprezy

U przyjaciół

Woda i żagle

 

Grecja 2024

Relacja Edyty
We wrześniu grupa „Lejdis”  reprezentująca Jacht Klub ORION podróżowała po wodach zatoki Eubejskiej.  Wyjazd przerósł nasze najśmielsze oczekiwania, bo żadna z  nas nie przypuszczała, że koleżeński rejs zamieni się w rejs all inclusive. Skiperzy oprócz posiadanych talentów żeglarskich okazali się również wspaniałymi kucharzami, szczególnie Sławek, który zaskakiwał nas każdego dnia.
Ponieważ wachty kambuzowe okazy się niepotrzebne Lejdis zwiedzały, pływały i cieszyły się każdą chwilą spędzoną w Grecji. Zupełnie przypadkowo odkryłyśmy nowe gatunki flory i fauny. Szczególnie interesującą okazała się „stepowa roślinność wędrująca” a największym rozczarowaniem nowy gatunek byków, który okazał się być … stadem owiec.
Zaletą posiadania grecko-polskiego przyjaciela Ioannisa, który wiele rzeczy umiał załatwić „od tyłu”, była przyjemność wożenia szanownych czterech liter wypasionym RED BULLEM.
Dzięki Ioannisowi, Lejdis doświadczyły przyjemności zwiedzania Aten zarówno tych antycznych jak i od strony kulinarnej, i szczęśliwie zostały dowiezione na lotnisko.
Podczas naszej wędrówki zwiedziłyśmy między innymi: Chalkoudsi, Bouffalo, Panagię, Eretrię i Chalkidę.

Toskania 2024

Relacja Andrzeja
Październik, sezon już zakończony a jeszcze tak niedawno cieszyliśmy się słońcem, wiatrem i towarzystwem podobnych do siebie zapaleńców  w czasie naszych wakacyjnych eskapad. We wrześniu, męska grupa członków i sympatyków naszego klubu, Marek, Sylwek, Leszek, Andrzej i Jacek przy współudziale kol. Lecha Lewandowskiego z firmy „Morskie Mile”  zorganizowała żeglarski wypad  na wody Toskanii.  Było jak zawsze aktywnie żeglarsko, tym bardziej że pogoda byłam dynamiczna ale również trochę zwiedzaliśmy. Wyspy: Elba i Capraia, miasta:  Porto Azzurro, Marciana, Porto Vecchio, Portoferaio, a na koniec magiczna Piza – to nasza turystyczna trasa. Jacht prowadziła doświadczona żeglarka Iza Kursa i dla części załogantów „damskie rządy” były całkiem nowym doświadczeniem. Po godzinie pod żaglami  „wątpliwości” się skończyły bo przecież zawsze na końcu liczą się żeglarskie umiejętności i atmosfera na jachcie.  W załączeniu kilka zdjęć z naszej wyprawy.

 

Sejmik Sprawozdawczy Kaliskiego OZŻ

25 marca 2023 odbył się już 51 Sejmik Sprawozdawczy Kaliskiego OZŻ na, którym oprócz sprawozdania Zarządu KOZŻ, uchwalania budżetów, głosowania planu pracy na 2023, krótkie sprawozdania z działalności zrzeszonych w okręgu Kubów, referowali Komandorzy.
Nasz Klub reprezentowało 4 delegatów na 5 możliwych mandatów:
Agnieszka Grechowicz
Ryszard Guder
Rafał Grzegorek
i Marek Furmanowicz, który jako w-ce Komandor JK Orion w żołnierskich słowach przedstawił najważniejsze punkty z działalności JK Orion w Ostrzeszowie za rok 2022
Ponadto Zarząd JK Orion wystąpił do kapituły KOZŻ o nadanie HONOROWYCH ODZNAK Kaliskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego dla :
1. Agnieszki Grechowicz – działacz na rzecz Klubów, zawodnik regatowy, żeglarz, pomoc przy szkoleniach,
2. Lidii Kostrzewskiej – działacz na rzecz Klubów, prawnik, sponsor, zawodnik regatowy, żeglarz,
3. Edyty Kieszkowskiej – działacz, żeglarz, sponsor imprez żeglarskich,
4. Leszka Siweka – działacz, szkoleniowiec, zawodnik regatowy,
5. Marka Chirowskiego – ratownik medyczny, działacz, szczególna dbałość o etykietę żeglarską i bezpieczeństwo na wodzie, pomoc przy szkoleniach, pokazy ratownictwa,
6. Remigiusza Lubryki – działacz, symulowane wywrotki, podnoszenie bezpieczeństwa na wodzie, żeglarz pływający o każdej porze roku na laserze, pomoc w szkoleniu dzieci i
młodzieży.
Za ponad przeciętne osiągnięcia i działalność dla żeglarstwa, ze szczególnym uwzględnieniem zasług dla rodzimego Klubu i Kaliskiego OZŻ.
Kapituła pozytywnie rozpatrzyła wnioski.
Uroczyste wręczenie Honorowych Odznaczeń odbyło się podczas corocznej Gali Pucharu KOZŻ, również 25 marca 2023, na którą przybyli Agnieszka Grechowicz, Marek Chirowski, Remigiusz Lubryka wspólnie z naszymi członkami odznaczona została zaprzyjaźniona Klaudia Steclik uznana sędzia regatowy PKOZŻ z JK Wodniak Jarocin (w imieniu nieobecnych z JK Orion odznaki odebrał Rafał Grzegorek)
Warto również zauważyć, że Kapituła KOZŻ wyróżniła Alicję Akulicz w Kategorii „Osiągnięcie Żeglarskie Roku w Kaliskim OZŻ w sezonie 2022, za osiągnięcia regatowe w klasie JLCA 6 w roku 2022.

 

Historyczny rejs w 1997 i 98 r. z Bratysławy na Karaiby naszego Św. Pamięci członka honorowego Lecha Kosakowskiego. W maju 2022 roku minęło 25 lat od tego rejsu. Udało się zdobyć kilka Jego relacji zamieszczonych w „Ziemi Kaliskiej”. Materiały zebrał Ryszard Guder

Lech-Kosakowski_Strona_01

Image 1 of 10

Rajski Ptak Kolegi Ewalda

 

 

 

 

 

 

 

 

Relacja z rejsu lipiec 2021

W lipcu 2021 r. 10 żeglarzy powierzyło swoje życie na tydzień Pawłowi Akuliczowi, by pod jego komendą pożeglować z Jeziora Dąbie do niemieckiego Sasnitz i duńską wyspę Christiansø.
24 lipca zamustrowaliśmy w Dąbiu na jacht „Blue Water” i wieczorem cumowaliśmy w ładnie odnowionej marinie w Trzebieży, gdzie spotkaliśmy żeglujących w okolicy naszych klubowiczów: Darię i Radka.
Po wieczorno-nocnych gawędach nad marnościami życia na lądzie, następnego dnia przed południem wyszliśmy do Świnoujścia, gdzie spędziliśmy kolejną noc.
26 lipca cumy zostały rzucone, przy ładnej pogodzie i sprzyjającym wietrze żeglujemy do Sasnitz, gdzie jesteśmy po południu. Niestety pandemia ograniczyła tam działalność gastronomiczną. Po krótkim spacerze po mieście i degustacji piwa, wracamy na jacht.
Następnego dnia po śniadaniu męska część załogi zwiedza podwodny okręt „Otus” i przed południem oddajemy cumy, ruszamy w kierunku Bornholmu. Z lewej burty oglądamy słynne białe klify wyspy „Rugia”. Pogoda się zmienia, goni nas burza, ale udaje się nam jej uciec, nie umknęliśmy jednak krótkiemu ale ulewnemu deszczowi.
Około północy dobijamy do portu w Rönne, po załatwieniu formalności, przede wszystkim covidowych z przybyłym na jacht policjantem, zalegamy w koje, by przed południem następnego dnia wyjść w kierunku wyspy Christiansø. Opływamy Bornholm, podziwiamy z prawej burty ciekawe brzegi duńskiej wyspy, z małymi uroczymi portami i przystaniami jachtowymi. Tak niedaleko od naszych granic, a taka egzotyka.
Wczesnym popołudniem cumujemy w niewielkim ale ruchliwym porciku tej niezwykłej wyspy.
Oglądamy obydwie egzotyczne wyspy, połączone kładką dla pieszych. Podziwiamy starą zabudowę z miejscowego kamienia i pozostałości fortyfikacji obronnych z ubiegłych wieków. Nabieramy apetytu na miejscowe wędzone śledzie, ale niestety nie udaje się ich kupić, są tylko marynowane.
Do Christiansø przypływa prom wycieczkowy, pojawia się trochę turystów i pewnie z tego powodu ma miejsce ciekawy koncert ciemnoskórej wokalistki z zespołem, śpiewającej trochę w stylu Amy Winehouse.
Niestety, zbliża się czwartek i pora powrotu do Świnoujścia. Przy ładnej pogodzie i silnym wietrze w dziób wychodzimy z portu. Jest dość duża fala i jachtem mocno kołysze, a trzeba halsować. Za łatwą i przyjemną żeglugę, Neptun w powrotnej drodze wystawia rachunek. Za sterem, szczególnie w nocy, dzielnie walczą z wiatrem i falami Maciek Janicki i Marek Chirowski. W piątkowy ranek, wymęczeni żeglugą cumujemy w marinie w Świnoujściu. Odpoczywamy i około południa wychodzimy do Szczecina, by tam w sąsiedztwie „Daru Młodzieży”, „Pogorii”, „Fryderyka Chopina” i innych urokliwych, starych drewnianych jachtów, oraz przy lunaparku kontynuować regenerację sił po trudach powrotu z Christiansø. Po wymianie żeglarskich wrażeń z cumującymi niedaleko nas Darią i Radkiem, przed południem w sobotę oddajemy cumy i ruszmy do Dąbia, gdzie zdajemy jacht i kończymy tygodniową, żeglarską eskapadę.
Okazuje się, że taki niby niepozorny rejs, a dostarczył wszystkim niebywałych żeglarskich wrażeń, co było zasługą nie tylko Bałtyku, ale także organizatorów tej „wyprawy”: Agnieszki i Pawła Akuliczów.
Dziękujemy.

Krótka relacja z krótkiego rejsu po Zatoce Gdańskiej.

W tym żeglarsko ubogim sezonie, Paweł Akulicz  zorganizował zatokowy rejs i w ciągu tygodnia od 11 do 18 lipca tego roku  poprowadził klubowe żeglowanie  po Zatoce Gdańskiej. Jacht to 34 stopowy Janmor o nazwie „Arwena”.
Inspiracją do zorganizowania tego rejsu były też ogólnopolskie regaty w Pucku w klasie „Laser”, w których startowała Ala Akulicz. Alę Paweł dostarczył w sobotę do Pucka i w trakcie regat poprowadził zatokowy rejs. Ala na ok. 120 startujących jachtów zajęła bardzo dobre 64 miejsce, biorąc pod uwagę że Jej okres szkolenia w tej klasie rozpoczął się dopiero w tym roku.
W kolejnych regatach, w Warszawie w swojej klasie była już trzydziesta.
A 11 sierpnia udaje się na mistrzostwa Europy do Dziwnowa.
Trzymamy za Alicję kciuki.
      Wracając na pokład „Arweny”, sześcioosobowa klubowa załoga wypłynęła w sobotę z  mariny „Błotnik” koło Gdańska i o zmroku wyszliśmy z Wisły Martwej z Górek Zachodnich na zatokę, kierując się do Władysławowa.
Przy nasilającym się wietrze w dziób i halsowaniu zdecydowaliśmy że pierwszy etap zakończymy w Helu. Była 2 w nocy gdy zacumowaliśmy przed dziobem stojącego tam Zawiszy Czarnego. Staliśmy przy kei wystawieni na falę prosto z główek i rozkołys sprzyjał dobremu spaniu.
      Następnego dnia wczesnym popołudniem wyszliśmy do Władysławowa. Aura słoneczna, w odległości ok. 100 m pogapiła się na nas foka i niespiesznie pogrążyła się w wodzie.
      Po minięciu helskiego cypla powiało silniej, znowu w dziób i kolejna porcja halsówki.
Przed zmrokiem cumujemy we Władysławowie. Nocleg, krótki spacer po okolicy i po południu bierzemy kurs z powrotem na zatokę. Jest słońce, wiatr z tyłu, decydujemy się na kurs do Gdyni.
Na redzie w bezpośredniej odległości mijamy stojący na kotwicy Dar Młodzieży.
Cumujemy w nowej Marinie Prezydenta. Eleganckie otoczenie, niezbyt tanie motorowe i żaglowe jachty,  po sąsiedzku stoimy z super regatowym, teraz polskim jachtem, „Sailing Poland”, który pod nazwą „ Mapfre” w regatach „Volvo ocean race” latach 2017 – 2018 zajął  drugie miejsce. Byliśmy w środku, rozmawialiśmy z kapitanem. Niezwykle ciekawe spotkanie.
Akurat trafiliśmy na moment, kiedy wszystkie duże polskie żaglowce zacumowały w gdyńskim porcie, choć nie był to żaden planowany zlot. Spotkały się oba „Dary”, „Pogoria” i „Chopin”. Wcześniej na zatoce widzieliśmy „Iskrę”.
A wieczorem dobre, chłodne pszeniczne piwo w portowej tawernie.
     Po drugim noclegu w Gdyni kierujemy się do Gdańska. Dobre wiatry się skończyły, idziemy więc na silniku. Jest słońce i po trzech godzinach wchodzimy w główki  portu. Mija ok. półtorej godziny rejsu Wisłą Martwą, wzdłuż przebudowywanych nabrzeży portowych, cumujemy na Motławie, w marinie Gdańsk – Szafarni.
Klimat zdecydowanie inny niż w Gdyni, stare miasto, klimatyczne uliczki i piękne światło zachodzącego słońca. I mnóstwo spacerowiczów.
Następnego dnia idziemy do Mariny Sopot.
Cumujemy, załatwiamy formalności i pokonując molo, idziemy w miasto. Rozsiadamy się w przyulicznej knajpce, gdzie degustujemy zestaw lokalnych piw i gdzie Marian uszlachetnia swój przydział porcją „Jegermaistra”.
Nie wiem czy do piwa pasuje śledź, ale ten pod różnymi postaciami był wyborny, szczególnie w śmietanie.
W drodze powrotnej na jacht z inicjatywy pierwszego po Bogu ugruntowaliśmy rozkosze podniebienia lampką dobrego rumu.
     Około południa wychodzimy z mariny Sopot, która nas nie zachwyciła i ruszamy w kierunku ostatniego w tym rejsie portu – Jastarni.
Po zacumowaniu Paweł z Markiem idą naprawić nadwyrężone mocowanie kotwicy, które nieco ucierpiało w trakcie cumowania na Helu. Kolejny obiektem który znalazł się na liście odwiedzanych obiektów jest przyportowa restauracja, gdzie na tarasie degustujemy owoce morza (ale nie Bałtyckiego) w postaci muli i krewetek. Te drugie szczególnie przypadły mi do gustu, były odpowiednio pikantnie przyprawione, co wymagało użycia stosownej porcji zimnego piwa.
    Ranek w Jastarni przywitał nas lekką mgiełką, co usiłowałem utrwalić na zdjęciu.
Nastała już niestety sobota, trzeba było się zwijać, popłynąć z powrotem do mariny w Błotniku i zdać jacht.
Na metę dotarliśmy wczesnym  popołudniem i jak zwykle klarownie jachtu, zdanie i wyjazd  na głębokie śródlądzie.
     Wrażenia z rejsu ? Sądzę że przyjemne, choć tylko po „swojskim” akwenie. Niektórzy byli w tych w odwiedzanych portach po raz pierwszy, inni bardzo dawno.
Była okazja odnowić żeglarskie wrażenia, o które w tych „wirusowym” czasie trochę trudno.
     Myślę, że należą się Pawłowi i Agnieszce podziękowania za zorganizowanie i prowadzenie rejsu oraz  całej załodze za stworzenie w czasie jego trwania przyjemnej atmosfery.

 

 Uroczysta Gala Żeglarska

24.11.2018 odbyła się Uroczysta Gala Żeglarska Kaliskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego podsumowująca osiągnięcia i wydarzenia żeglarskie mijającego roku.
Podsumowań w imieniu Komandorów klubów dokonał Prezes KOZŻ Piotr Gulczyński.
Jacht Klub Orion otrzymał wyróżnienie za Osiągnięcie Żeglarskie Roku – „Stworzenie sportowej grupy żeglarskiej w klasie Optymist”, również Paweł Akulicz, który niewątpliwie jest autorem tego sukcesu został uhonorowany Medalem za „Szczególne zasługi dla Kaliskiego OZŻ” Nasz klub również zdobył I i II miejsce w Żeglarskim Pucharze Południowej Wielkopolski 2018r, III miejsce przypadło Team-owi z klubu Trawers Ostrów Wielkopolski, imienne puchary otrzymali sternicy: I miejsce Daria Chwiralska, II miejsce Rafał Grzegorek. Puchar również otrzymał JK Orion za klasyfikację generalną w tych zawodach.
Na szczególną uwagę zasługują osiągnięcia sportowe naszej młodej kadry, która ma za sobą bardzo intensywny sezon czy to pod względem treningowym jak i udziału w rozlicznych regatach, czy to na szczeblu klubowym, okręgowym, czy ogólnopolskim.
Klasa Optymist w Pucharze Żeglarskim Południowej Wielkopolski:
I miejsce Kinga Koniarek JK Trawers
II miejsce Alicja Akulicz JK Orion
III miejsce Jan Budkiewicz JK Trawers
IV miejsce Maria Chwirowska JK Orion
V miejsce Adrianna Stempin JK Orion

Klasa Optymist UKS
I miejsce Adam Karolczak JK Wodniak
II miejsce Dawid Depa JK Wodniak
III miejsce Piotr Krzewami JK Orion
IV miejsce Antoni Miszkieło JK Orion
V miejsce Michalina Miszkieło JK Orion

Wszystkim Żeglarzom dziękujemy za wspaniałe emocje ciężką pracę i życzymy kolejnych sukcesów sportowych.
Zarząd Jach Klubu Orion

Relacja kpt Andrzeja Aleksandrzaka z rejsu Seszele
Źródło: Gazeta Krotoszyńska 18.12.2018


Relacja kpt Andrzeja Aleksandrzaka z rejsu w Australii
Źródło: Gazeta Krotoszyńska 24.12.2017


Relacja kpt Andrzeja Aleksandrzaka z rejsów w Grecji
Źródło: Gazeta Krotoszyńska 20.12.2016